Pracowity rok
24. února 2007, 13:02
Walne Zebranie MK PZKO w Gródku
Jedną z ważnych imprez jubileuszowego roku 2007 mają gródeccy PZKO-wcy już za sobą. W niedzielę 14. 1. odbyło się bowiem w ich Domu Walne Zebranie MK PZKO. Wśród gości przywitaliśmy przedstawiciela ZG PZKO W. Dronga, panią dyrektor PSP w Gródku K. Pyszko oraz starostę gminy Pawła Tomčalę.
Zagailiśmy Walne Zebranie symboliczną minutą ciszy – pożegnaniem tych członków Koła, którzy nas w ub . r. opuścili na zawsze. Również tradycyjnie jeszcze przed samymi obradami wystąpiły dzieci z gródeckiej PSP z programem kulturalnym – tym razem świątecznym, pełnym kolęd. Towarzyszyło mu dowcipne i wzruszające (i do tego wierszem) słowo wiążące z życzeniami jeszcze noworocznymi dla obecnych PZKO-wców.
Starają się oni, by działalność Koła była możliwie bogata. Znalazło to swe odbicie w sprawozdaniu, wygłoszonym przez prezesa Karola Pilcha. Zwłaszcza rok miniony był dla Gródczan bardzo pracowity: koniecznym okazało się wykonanie ważnych prac remontowych przy Domu PZKO (od ocieplenia ściany przy kuchni, przez odnowę pokrycia dachu aż po wymianę okien). Do tego trzeba doliczyć jeszcze prace przy chatce góralskiej w Lasku Miejskim. Pracy było więc co niemiara, ale i tak znaleźli Gródczanie czas i chęć na zorganizowanie wszystkich tradycyjnych imprez – poczynając od bali (w tym nasze słynne już Ostatki), poprzez – np. wycieczkę krajoznawczą i smażenie jajecznicy, aktywny udział w Gorolskim Święcie aż po coraz bardziej zyskujące na popularności listopadowe „Tłoczyni kapusty”. Do tego dołącza szereg imprez szkoły i gminy, przy których nasi członkowie pomagają oraz liczne akcje sportowe. Właśnie kółko sportowe jest w Gródku szczególnie aktywne. Wystarczy przypomnieć np. o wysokim poziomie Noworocznego Turnieju w tenisie stołowym (którego nam nieraz zazdroszczą), o sukcesach naszy tenisistów stołowych i piłkarzy, lub o znaczącej pomocy przy organizowaniu gminnego przełajowego „Biegu Gródkiem”. Aktywnie w gródeckim Kole pracuje także Klub Kobiet. Bez pań trudno wyobrazić sobie organizowanie większości imprez. I jeszcze znajdują czas na własne spotkania lub pomoc przy utrzymaniu Domu PZKO. Regularnie pań spotyka się raczej niewiele, jednak w razie potrzeby na pomoc innych mogą liczyć. Szkoda tylko, że na spotkania Klubu nie przyjdzie więcej członków Koła. Swój Klub mają u nas również panowie. A jeśli o młodzież chodzi, to jest w Gródku pewnie podobnie, jak w wielu innych Kołach: młodzież spotyka się i urządza różne swe akcje i w miarę możliwości stara się udzielać i w dalszym życiu Koła, o ile pozwalają im na to obowiązki szkolne i studyjne.
Gródeckie Koło miało w minionym okresie szczęście do dobrej współpracy zarówno z Urzędem Gminnym, jak i ze szkołą, przedszkolem i Macierzą. Dobre kontakty są i z działającymi na terenie Gródku organizacjami, które nieraz korzystają z lokali w Domu PZKO. Poza tym w naszym Domu odbywają się różne akcje osób prywatnych. Niewiele było w ub. roku dni, gdy Dom PZKO był pusty. Kończąc sprawozdanie, prezes K. Pilch podziękował wszystkim udzielającym się aktywnie w pracy Koła za ich ofiarność.
W dyskusji m. in. W. Drong poinformował o imprezach centralnych w ramach obchodów 60-lecia PZKO oraz poruszył problemy związane z wprowadzaniem dwujęzyczności. Podziękował też gródeckiemu Kołu i jego zarządowi za aktywną działalność w minionym okresie. Starosta Gródku P. Tomčala podziękował zarządowi za współpracę i zadeklarował pomoc gminy naszemu Kołu także na przyszłość (o ile oczywiście możliwości to pozwolą). W. Wałach przypomniał obowiązującą „Europejską Kartę Języków Regionalnych i Mniejszościowych”, apelując o korzystanie z zawartych z niej praw.
W planie pracy na najbliższy okres nie zapomnieli gródeccy PZKO-wcy o żadnej ze swych tradycyjnych i nowszych nieco imprez, ani o obchodach 60-lecia PZKO. Ważnym punktem obrad były także wybory nowego zarządu MK PZKO w Gródku.
Walne zebranie uroczyście zakończono wspólnym odśpiewaniem pieśni „Płyniesz, Olzo”. Gródeccy PZKO-wcy zapewniają, że zrobią wszystko, by sprawdziły się słowa ich prezesa: „Oby na przyszłość tak dalej, a może jeszcze lepiej”.
Lidia Kluz