Dzień pełen miodu
28. května 2009, 07:52
Wielkim przeżyciem, dla wielu z nas, była ekskurzja do gródeckiego pszczelarza pana Martynka, który jest tatusiem naszego ucznia Tomka.
Pan Martynek pasjonuje się pszczołami od pięciu lat i posiada aż dziesięć uli. Ma ogromne wiadomości z zakresu pszczelarstwa i zgodził się podzielić się nimi z nami.
Cały jego wykład przeplatany był pokazem. Widzieliśmy więc prawdziwe ule od środka, plastry pełne miodu, wykluwające się królowe-matki i wiele innych ciekawych rzeczy.
Dowiedzieliśmy się również, że pszczoły nie są znowu takie niebezpieczne, jak wszyscy myślą. Owady te nigdy nie atakują ludzi niesprowokowane. Tylko u ludzi uczulonych na składniki jadu pszczelego może dojść do reakcji alergicznej. Po czwartkowym spotkaniu wiemy już również, że królowe-matki używają swego żądła tylko do walk z innymi matkami, dlatego nie żądlą trzymających je pszczelarzy.
Bardzo pracowite jest życie pszczół robotnic. Do ich podstawowych funkcji należy: czyszczenie komórek, do których królowa składa jaja, pielęgnowanie larw, budowa plastrów, stróżowanie u wejścia, zbieranie pokarmu i wody.
Taką lekcję przyrody w żaden sposób nie można by było przeprowadzić w klasie. Tylko po obejrzeniu tego wszystkiego w rzeczywistości potrafimy sobie wyobrazić, jak wygląda prawdziwe życie pszczoły.
Jeszcze raz chcemy bardzo serdecznie podziękować panu Martynkowi za czas, który nam poświęcił i mamy nadzieję, że nie było to nasze ostatnie spotkanie w ogrodzie Państwa Martynków.